"Profesor jest drogi" - tłumaczy rektor prof. Teofil Jesionowski. Do tej pory udział w takich zajęciach był dobrowolny. Rektor politechniki ocenił w Porannym rozpoznaniu Radia Poznań, że wynagrodzenia za prowadzenie wykładów stanowią jedną trzecią wydatków na nauczanie.
A nie wszystko można wyczytać z TikToka, Facebooka, czy innych bardziej renomowanych narzędzi, warto zweryfikować to u kompetentnej osoby, skoro płacimy miliony na pensje licząc wykłady, stąd chcemy, żeby studenci uczestniczyli w tych wykładach
- mówi rektor.
Prof. Teofil Jesionowski przyznał, że zdarzają się wykłady, kiedy sale są w większości puste. To powoduje dodatkowe koszty związane z utrzymaniem infrastruktury.
Dobrze by było, żeby te sale były ogrzane obecnością młodych uśmiechniętych osób
- stwierdził rektor Politechniki Poznańskiej.
Władze uczelni zwracają także uwagę na oceny pracowników. W sytuacji, kiedy większość studentów nie chodzi na wykłady, wypełniane przez nich ankiety nie mogą być traktowane jako wiarygodne.
Decyzję czy sprawdzać obecność na zajęciach podejmuje każdy wykładowca.