Dziecko ma rdzeniowy zanik mięśni, jedyną szansą jest bardzo droga terapia w Stanach Zjednoczonych. "Chorobę wykryto u niej dwa miesiące temu" - mówi współorganizatorka zbiórki Natalia Lachowicz.
Choroba uniemożliwia rozwój sprawności fizycznej, w późniejszych etapach występują problemy z oddychaniem, zanikają mięśnie oddechowe, co prowadzi do śmierci dziecka. Chcemy uratować Sandrę. Jest na to szansa, dzięki najdroższemu lekowi świata. To terapia genowa w USA.
"Nie mamy wiele czasu, Sandra ma już bezwładne nóżki, słabe rączki i problemy z oddychaniem. Ważne, żeby podać lek jak najszybciej" - dodaje Natalia Lachowicz. Udało się zebrać prawie 300 tys. zł - potrzeba 30 razy tyle.
Pomóc można przez stronę Fundacji Siepomaga.pl. Jest też grupa licytacyjna na Facebooku pod hasztagiem "Armia Sandry".