Poznańska posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Kierzek-Koperska zszokowana nagraniami byłego pracownika ministerstwa sprawiedliwości.
Dziś w Rozmowie bardzo politycznej w Radiu Poznań mówiła, że ujawniane przez media nagrania pokazują, że w Funduszu Sprawiedliwości panował jeden wielki bezrząd czy towarzystwo wzajemnej adoracji.
Jeżeli mieliśmy ludzi na najwyższych stanowiskach, którzy dogadywali się co do podziału publicznych środków poza jakimikolwiek standardami konkursów, tylko przyznając je dla ludzi, którzy byli na liście pana ministra Ziobry, to jest absolutnie karygodne
- mówiła Kierzek-Koperska.
Poznańska posłanka jest wiceprzewodniczącą zespołu do spraw rozliczeń PiS. W czasie jego obrad były pracownik ministerstwa sprawiedliwości twierdził, że konkursy do funduszu były "ustawiane" przez polityków Suwerennej Polski.
Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości podczas audycji w Radiu Poznań wyliczał dziś, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości były przeznaczane także na straż pożarną czy szpitale. Przekonywał, że zespół do spraw rozliczeń PiS ma charakter partyjny i polityczny.
Mamy kampanię do Parlamentu Europejskiego. Traktujemy to jako element kampanii. Mam wrażenie, że następuje demobilizacja elektoratu Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej. Odbieramy działalność tego zespołu jako element mobilizacji tego elektoratu. Tak to się w polityce robi
- mówił Czarnecki.
Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego wyraził zdziwienie, że dyrektor departamentu nadzorujący w ministerstwie Fundusz Sprawiedliwości przez dwa lata nagrywał swoich przełożonych.