W organizmie zawodniczki wykryto niedozwolony środek - klostebol. Borowska poinformowała, że był on jednym ze składników maści, którą wcierała w łapy swojego chorego psa podczas pobytu na zgrupowaniu we Włoszech. I w taki sposób dostał się także do jej organizmu.
Kanadyjkarka, która na badania do specjalistycznej placówki w Strasburgu psa zabrała ze sobą, liczy na wyjaśnienie sprawy jeszcze przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Miała tam wystąpić w jedynce na 200 m oraz z Sylwią Szczerbińską w dwójce na 500 m.