Po bardzo nudnej z obu stron pierwszej połowie gole padały po przerwie. Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 58. minucie Łukasz Łakomy, gdy świetnie spisującego się w bramce poznaniaków Filipa Bednarka pokonał bardzo precyzyjnym strzałem z dystansu. Lech wyrównał w 65. minucie. Po faulu bramkarza lubinian Kacpra Bieszczada na Joao Amaralu arbiter podyktował rzut karny, którego na gola zamienił kapitan Kolejorza - Mikael Ishak.
W kolejnych minutach były znakomite interwencje Bednarka oraz strzał w słupek Amarala, lecz wynik nie uległ już zmianie.
Lech Poznań mecz 5. kolejki ekstraklasy zagra w następną niedzielę u siebie ze Śląskiem Wrocław, ale wcześniej w czwartkowy wieczór na
stadionie przy Bułgarskiej rewanżowe spotkanie w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy z Vikingurem Reykjavik. Kolejorz będzie odrabiał jednobramkową stratę z Islandii.