W zeszłym tygodniu szefowie klubu wysłali do piłkarzy prośby o zrzeczenie się ostatnich wynagrodzeń. Kto na to przystał, jak np. Marton Eppel - ma wolne i może szukać nowego pracodawcy, a reszta trenuje. Umowy większości piłkarzy i trenera obowiązują do końca czerwca, więc zdaniem klubu muszą je wypełnić. W tym gronie jest Jakub Kiełb, który chciałby dalej grać w Warcie.
Łatwiej byłoby funkcjonować na co dzień, gdyby wszystkie rzeczy były wiadome i klarowne. Natomiast jestem dobrej myśli i ze spokojem czekam na swoją kolej, aż dojdzie do rozmów z klubem, bo sam mam umowę do 30 czerwca. Wierzę naszym działaczom, bo znam ich wiele lat i wiem, że postawią klub na nogi i będzie ok
- mówi Kiełb.
Wczoraj Warta Poznań wydała oświadczenie, w którym zaznacza, że z pomocą infrastrukturalną miasta chce wrócić na boisko przy Drodze Dębińskiej. Sprawami sportowymi klub zajmie się w drugiej kolejności.