Tym półfinałem Agnieszka, po słabszych miesiącach, zrobiła chyba nam wszystkim wielką niespodziankę. Możemy być naprawdę dumni, że mamy kogoś takiego! To, co ona wykrzesuje ze swojego ciała i z głowy zasługuje na ogromny szacunek. A Jurkowi Janowiczowi powinniśmy dać jednak duży kredyt zaufania. Bo to inteligentny chłopak, który musi sobie sam poradzić ze sobą, musi sam dojść do pełnej równowagi mentalno-sportowej. Chyba wszyscy mamy nadzieję, że to wreszcie nastąpi, bo to wielki talent z potencjałem na pierwszą 20-stkę lub nawet wyżej" - komentuje kończący się Wimbledon Krzysztof Jordan, dyrektor turnieju Poznań Open 2015.
Tenisowa uczta od soboty - w Poznaniu. Rusza challenger Poznań Open 2015. "W tym roku, w tym tygodniu, nasz challenger jest jednym z dwóch największych takich turniejów na świecie. Mamy prawie dwukrotnie większą pulę nagród (64 tys. Euro) niż w zeszłym roku. To wynika z porozumienia z organizacją ATP, porozumienia korzystnego dla nas. Mamy naprawdę świetną obsadę. Przypomnę, że zeszłoroczny zwycięzca, David Goffin, jest już 15 na świecie. A na Wimbledonie przegrał o włos z Wawrinką...
W tym roku najwyżej rozstawionym zawodnikiem najprawdopodobniej będzie w Poznaniu Pablo Carreno Busta, który grał u nas dwa lata temu. Zaskarbił sobie wtedy ogromną sympatię publiczności. Przyjedzie także bardzo utalentowany młody gracz niemiecki Alexander Zeverev, 18-latek, który osiąga świetne wyniki w Wielkich Szlemach. To bardzo przebojowy tenisista. Będą też gracze, którzy byli już w ścisłej czołówce światowej. Paul-Henri Mathieu był 12. w światowym rankingu, a Hiszpan Montanes był 20. graczem świata. Będzie kogo oglądać. Ja sam zacieram ręce z powodu Pablo Busty, bo to bardzo sympatyczny zawodnik. Ale kibicujmy wszystkim, zwłaszcza Polakom. //
Po zakończeniu turnieju, jeszcze w lipcu, chcemy, krok po kroku, zmieniać nasze tenisowe obiekty na Golęcinie. To efekt sukcesu w budżecie obywatelskim projektu Sportowy Golaj. I dobra współpraca z POSiR-em. Ale też absolutna konieczność, jeśli chcemy, żeby tenis rozwijał się tutaj w lepszych warunkach." - informuje Krzysztof Jordan. (cała rozmowa poniżej)