Zieloni zremisowali w Grodzisku Wielkopolskim z Piastem Gliwice 1:1 w meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy, jednak to goście byli stroną przeważającą i w końcówce nie wykorzystali kilku dobrych okazji strzeleckich.
Warta znakomicie rozpoczęła sobotnie spotkanie. Już w 3. minucie na prowadzenie wyprowadził ją Kajetan Szmyt. W 23. minucie do wyrównania doprowadził Michael Ameyaw.
Mecz był dość szarpany, a jednym z jego negatywnych bohaterów został sędzia Wojciech Myć, który swoimi niezrozumiałymi decyzjami wprowadzał nerwowość na boisku.
Piast w końcówce mógł objąć prowadzenie, ale piłka po strzale Patryka Dziczka odbiła się od słupka. - Za głęboko się cofnęliśmy - ocenia Kajetan Szmyt.
Ja uważam, że za głęboko się cofnęliśmy po zdobyciu bramki. Potem, jak oni strzelili na 1:1, to znów mieliśmy więcej piłki. Druga połowa już wyglądała jak wyglądała. Cieszymy się z remisu i szanujemy ten punkt. Nie przegraliśmy od trzech meczów, złapaliśmy jakąś serię bez porażki i oby z Widzewem było tak samo
- mówi Kajetan Szmyt.
Zanim kolejny ligowy mecz - w Łodzi z tamtejszym Widzewem - to Zielonych czeka jeszcze pucharowe spotkanie z czwartoligową Stalą Brzeg.