Nie było cudu w Gnieźnie, Pszczoły żegnają się z Europą
Nie było szczypiorniackiego cudu w Gnieźnie. W rewanżowym meczu ćwierćfinału EHF Cup piłkarki ręczne MKSu Urbis Gniezno przegrały ze słowacką Iuventą Michalovce 22:26 i odpadły z rozgrywek.
Do sytuacji doszło w trakcie drugiego seta. Sędzia liniowy pokazał przekroczenie linii podczas zagrywki jednego z zawodników olsztyńskiego zespołu. Z taką decyzją nie zgadzał się siedzący na ławce rezerwowych Kozubowski, który podbiegł do arbitra i go uderzył. Sędzia upadł na parkiet, ale na szczęście nie odniósł obrażeń i po chwili wstał. Kozubowski otrzymał czerwoną kartkę za swoje zachowanie. Wkrótce mogą go czekać także poważniejsze konsekwencje, z wielomiesięczną dyskwalifikacją włącznie.
Skandaliczne zachowanie nie pozostało bez wpływu na postawę jego kolegów. Drużyna z Olsztyna gładko przegrała w całym meczu 0:3, a poznaniacy zapewnili już sobie awans do turnieju finałowego.
Sytuację można zobaczyć na poniższym filmie (od. 1:11:00)
Nie było szczypiorniackiego cudu w Gnieźnie. W rewanżowym meczu ćwierćfinału EHF Cup piłkarki ręczne MKSu Urbis Gniezno przegrały ze słowacką Iuventą Michalovce 22:26 i odpadły z rozgrywek.
Zgłosiło się za mało uczestników. Organizatorzy odwołują Mudness Run - bieg po dnie jeziora Maltańskiego w Poznaniu. Rywalizacja może odbywać się raz na cztery lata, tylko wtedy, kiedy woda ze sztucznego zbiornika jest spuszczana.
49-letni mieszkaniec powiatu grodziskiego został zatrzymany przez policję za postrzelenie swojego sąsiada z wiatrówki. Na szczęście jego życie nie jest zagrożone.