Inna sprawa, że większość statystyk jasno wskazuje, że gliwiczanie powinni mieć zdecydowanie więcej punktów na swoim koncie. Ich zdobycz jest wyraźnie nieadekwatna do gry jaką prezentują. Wydaje się, że Piasta trafnie ocenił szkoelniowiec Warty Dawid Szulczek przed październikowym starciem tych drużyn (oczywiście remisowym): "Piast wiosną punktował ponad stan, teraz punktują gorzej niż wskazują na to dane". Podopieczni Aleksandra Vukovicia mają sporo piłkarskiej jakości. Dobrze w tym sezonie dysponowany jest skrzydłowy Michael Ameyaw, powoływany do reprezentacji był Patryk Dziczek, stale rozwija się przemianowany na prawego obrońcę Arkadiusz Pyrka. Do tego doliczyć należy uznane ligowe nazwiska - Frantisek Plach czy Jorge Felix. To wszystko powinno dać lepszy efekt, niż 18 punktów w 16 meczach.
Z drugiej strony mamy Lecha, który choć awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski, to jednak wciąż pozostawia po sobie przeciętne wrażenie. Dużo bardziej precyzyjne byłoby określenie, że Lech ten awans w Gdyni "przepchnął", podobnie jak śnieżny mecz w Kielcach. Wydaje się, że przyszłość Johna van den Broma wciąż nie jest pewna. Kolejorz opiera się na indywidualnościach, jeśli wygrywa, to głównie dzięki nim. Problem w tym, że największymi gwiazdami są piłkarze ultra chimeryczni - jak Kristoffer Velde. Opieranie swoich nadziei na dublet tylko na takich podstawach to droga donikąd.
Czy poznaniacy wreszcie pokażą zespołową grę? Przekonamy się w niedzielę 10 grudnia. Mecz Lecha z Piastem przy Bułgarskiej o nietypowej godzinie 12:30. Na antenie Radia Poznań oczywiście transmisja - tym razem z komentarzem Krzysztofa Ratajczaka i Wojciecha Bernarda. Polecamy i zapraszamy!