Czy ścisłe centrum Poznania "za darmo" zmniejszy liczbę aut i odkorkuje Poznań?
O wersji z darmowym centrum mówili ostatnio miejscy radni PiS. Niewykluczone, że pomysł poprze także PO. Projekt na razie był omawiany na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej. Głosowania jeszcze nie było, bo radni czekają na wyliczenia dotyczące kosztów.
W Poznaniu od lat dyskutuje się od wprowadzeniu darmowej komunikacji miejskiej. Ale urzędnicy przekonują, że miasta na to nie stać. Paradoksalnie boją się tego, że po wprowadzeniu darmowego transportu publicznego zacznie z niego korzystać więcej ludzi. To oznaczałoby wypuszczenie na tory kolejnych tramwajów, a to łączy się z wydawaniem coraz większych pieniędzy na komunikację miejską. Z powodu wysokich kosztów wciąż nie wprowadzono bezpłatnej komunikacji dla dzieci i młodzieży.
Radni Lewicy od wiosny postulują, aby uczniowie mogli jeździć za darmo, ale przeciwko był prezydent i radni PO. Teraz radni PIS wpadli na pomysł, który ma szansę realizacji. O inicjatywie mówi radna tego klubu Klaudia Strzelecka.
- Projekt miałby dotyczyć strefy "tempo 30", czyli właściwie centrum Poznania. Bezpłatna komunikacja miejska miałaby dotyczyć wszystkich uczestników ruchu miejskiego, korzystających z komunikacji publicznej w tym rejonie, czyli mówiąc prościej, między przystankami pomiędzy Mostem Teatralnym a Mostem Dworcowym. Z drugiej strony byłyby to Garbary, Królowej Jadwigi oraz Małe Garbary - wylicza Strzelecka.
Co miałoby dać wprowadzenie darmowej komunikacji? - Przede wszystkim coś w zamian, kiedy wprowadzamy strefę "tempo 30", czyli usuwamy miejsca parkingowe. Chcemy przywrócić centrum pieszym i komunikacji miejskiej, żeby było jak najbardziej zielone i przejrzyste. Miałoby to również aspekt turystyczny. Jeżeli turyści niekoniecznie odnajdują się w Poznaniu, będą wiedzieli, że w strefie, w której można najwięcej zobaczyć i zwiedzić, ta komunikacja jest bezpłatna. Poza tym większość pasażerów w ścisłym centrum nie kasuje biletów, gdyż z reguły są tak zatłoczone, że kontrola jest praktycznie niemożliwa - dodaje radna.
PIS nie ma większości w radzie miasta, ale poparcia nie wykluczają radni największego klubu, czyli PO. - Propozycja jest niewątpliwie ciekawa. Również zgłaszaliśmy podobne pomysły, także w ogólnopolskim programie. Musimy natomiast podliczyć, ile to będzie kosztowało, bo ktoś będzie musiał za to niestety zapłacić. Po dokładnych wyliczeniach będziemy mogli zająć konkretne stanowisko. Nie traktuję tego jako pomysł PiS-u, ale jako dobry pomysł dla mieszkańców Poznania. Ważne jest to, że gdy mamy dobre pomysły, to byśmy je wspólnie uchwalali - mówi radny PO Tomasz Lipiński.
Porozumienie ponad podziałami? Czy to jest w ogóle realne czy raczej wszyscy patrzą w kierunku zbliżających się wyborów samorządowych?
Przeciwnikiem darmowej komunikacji w centrum jest wiceprezydent Maciej Wudarski. - Nie widzę uzasadnienia dla tego pomysłu z kilku względów. To podobna dyskusja do tej o zwolnieniu dzieci i młodzieży z opłat za bilety. Cały czas podnoszę argument, że dochody z biletów systematycznie rosną. Miasto dopłaca około 58% do funkcjonowania komunikacji miejskiej, resztę płacą pasażerowie. Jest to pewna równowaga, którą musimy utrzymać. Pasażerowie oczekują od nas remontów, a także nowego taboru - tłumaczy Wudarski.
Czy ludzie, którzy dziś kupują sieciówki, na tej zmianie będą stratni? - Do dyskusji z pozostałymi radnymi jest to, czy bylibyśmy w stanie zejść z ceną sieciówki. Nie chciałabym o tym sama decydować bo wydaje mi się, że taka uchwała mogłaby przynieść bardzo dużo pozytywnych rezultatów, ale oczywiście jest dużo do omówienia i zrobienia - zaznacza Strzelecka.
Wiceprezydent Maciej Wudarski boi się czy Zarząd Transportu Miejskiego poradzi sobie z takimi zmianami. - Może się zdarzyć tak, że radni przegłosują coś, co będzie niemożliwe do zrealizowania. Zostaniemy oczywiście zobowiązani dyskusją na temat tej uchwały do przedstawienia kwestii technicznych, które są kwestią niezwykle istotną. Mam nadzieję, iż potwierdzi się to co mówię i przekona to radnych, że ten projekt jest nie do zrealizowania; niezależnie od tego, czy miasto na to stać, czy nie - wyjaśnia.
Wiceprezydent mówi o problemach technicznych. - Nie bardzo widzimy taką możliwość funkcjonowania. Niewątpliwie straciliby na tym pasażerowie posiadający bilety okresowe. To pomysł, który oczywiście należy rozważyć. My w tej chwili kończymy przygotowanie uchwały, w której zaproponujemy zwolnienie z kupowania biletów osób do 18. roku życia z rodzin najuboższych. W ciągu najbliższych dni ten projekt zostanie przekazany radnym.
Nie wiadomo również jak miałby być wstrzymywany czas na biletach czasowych skasowanych w strefie, która nie będzie objęta darmową komunikacją, a przez którą tramwaj tylko by przejeżdżał.
Radny PO Tomasz Lipiński mówi, że na wprowadzeniu darmowej komunikacji nie powinno się kończyć. - Należy to połączyć z budową parkingów. Mieszkaniec dojeżdża do tzw. pierwszej ramy komunikacyjnej, tam zostawia samochód i wewnątrz miasta porusza się za darmo. Chcemy wyprowadzić ruch samochodowy z centrum, jednak dobrowolnie, a nie zakazami i wymuszeniami. Musimy poczekać na dokładne wyliczenia. Będzie to na pewno kwota znacząca. Pytanie tylko, czy abstrakcyjnie znacząca. Na pewno nie ma w budżecie miasta kwoty, żeby całą komunikację uczynić bezpłatną - mówi Lipiński.
Od tych wyliczeń zależy poparcie radnych.
Czy wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej w centrum Poznania to dobry pomysł? Zapraszamy do rozmowy dziś o godz. 12.15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm