Po awarii spalarni, utylizującej osady z Czajki, ciężarówki rozwożą je po całej Polsce, między innymi w okolice Strzelna, niedaleko jezior Pakoskiego i Gopła. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Mieszkańcy gminy Jeziora Wielkie koło Strzelna już półtora roku temu zauważyli setki ciężarówek, które na okoliczne pola zwoziły osady z oczyszczalni i resztki zwierząt. W czerwcu ubiegłego roku zgłoszenie do prokuratury złożył wójt gminy Dariusz Ciesielczyk. Trudnił się tym jeden z lokalnych przedsiębiorców.
Było jedno śledztwo, które zostało umorzone, teraz jest drugie śledztwo. Według Ireneusza Stachowiaka prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej w Toruniu to osady z warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka. - Przypomnę, że jest zakaz składowania takich odpadów - dodał Stachowiak.
Śledztwo w sprawie awarii warszawskiej oczyszczalni prowadzi prokuratura - zapewniał wczoraj w Gnieźnie marszałek Senatu Stanisław Karczewski.