W ocenie działaczy tych organizacji, na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji zabezpieczono wystarczającą liczbę dowodów, aby wszcząć pierwsze procesy. Ukrainka Julia Mizukina, współpracująca z warszawskim Instytutem Pileckiego tłumaczy, że Rosjanie muszą mieć świadomość nieuchronności kary.
„Nie tylko chcemy zgromadzić wszelkie świadectwa, ale chcemy, żeby Rosja poniosła karę za to wszystko, żeby poniosła pełną odpowiedzialność i właśnie nad tym pracujemy” - podkreśliła ukraińska działaczka.
Julia Mizukina przypomniała, że Moskwa do dziś nie została osądzona za zbrodnie, które wobec innych narodów popełniły reżimy sowiecki i Putinowski. Już na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Instytut Pileckiego utworzył Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjski na Ukrainie.
Patronem tej instytucji wybrano polskiego prawnika Rafała Lemkina, który jest uznawany za autora współczesnego pojęcia „ludobójstwo” oraz projektu konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, podpisanej w 1948 r. Centrum im Lemkina działające przy Instytucie Pileckiego gromadzi i systematyzuje świadectwa ukraińskich cywilów i żołnierzy, dokumentując w ten sposób dowody rosyjskich zbrodni.