Kulikow i jego dowódca trafili do ukraińskiej niewoli już 26 lutego, czyli w trzecim dniu inwazji Rosji na sąsiedni kraj. Jak przekazano w uzasadnieniu wyroku, żołnierz otrzymał rozkaz, by wystrzelić w kierunku wielopiętrowego budynku mieszkalnego w Czernihowie. W wyniku ataku nikt nie zginął. Wybuch pocisku zniszczył jednak lokal na dziewiątym piętrze - czytamy na łamach Suspilnego.
Chciałbym poprosić o wybaczenie babcię (właścicielkę zniszczonego mieszkania - PAP), którą wystraszyliśmy. Przepraszam ludność Ukrainy za to, że wtargnęliśmy do (waszego kraju). Nie ma na to usprawiedliwienia
- powiedział żołnierz po ogłoszeniu wyroku.
Czołgista został również ukarany karą finansową - zobowiązano go do pokrycia 26,6 tys. hrywien (ponad 3,3 tys. zł) kosztów sądowych.
Prokuratorzy badają prawie 26 tys. domniemanych przypadków zbrodni wojennych popełnionych od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę; oskarżono już 135 osób – powiedział w niedzielę agencji Reutera szef wydziału zbrodni wojennych Prokuratury Generalnej Ukrainy Jurij Biłousow.
Piętnastu spośród oskarżonych znajduje się w areszcie, pozostali są ścigani. Trzynaście spraw już trafiło do sądów; wydano siedem wyroków.
W maju 21-letni rosyjski żołnierz został jako pierwszy skazany w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie – wymierzono mu karę dożywocia za zabicie nieuzbrojonego cywila. Potem sąd apelacyjny w Kijowie złagodził wyrok do 15 lat pozbawienia wolności.