Za każdym razem były tłumy. Jak mówi Aleksandra Sobocińska - warto odwiedzić muzeum i przejść się po wystawie:
To ostatnie dni wystawy i ostatni moment, żeby zanurzyć się w "japońskość". To artysta, który bardzo czerpie z kultury japońskiej, ale jednocześnie przekłada ją na współczesny język. Jeżeli ktoś nie widział albo chce zobaczyć po raz drugi - to jest ostatni moment. Ludzie zanurzają się w ten japoński spokój. Ta wystawa tchnie harmonią i spokojem, których czasami Polakom brakuje.
To pierwsza w Polsce autorska wystawa uznanego japońskiego twórcy. Zobaczymy plakaty, projekty i przedmioty użytkowe zaprojektowane przez Kenya Harę.