Twórcy sięgają po historię Polski z czasów wojny i
powojnia, konfrontując się z bohaterami „Młyna nad Kamionną”. Wszystko po to, by spod warstwy kłamstw wydobyć rodzinną tajemnicę i zmierzyć się z widmem, które domaga się zadośćuczynienia, mówi autorka tekstu, Marta Sokołowska.
To jest taka sytuacja, jak czasami oglądamy w domu jakiś album i myślimy sobie: A co to jest za dziwny Pan, który patrzy na moją mamę? Co tu się wydarzyło? Tylko, że tutaj ta nasza prywatna historia zaczyna być historią społeczną. Dla osób, które zadają sobie pytania: Czy byliśmy ofiarami, czy katami? Co to znaczy w sytuacjach kryzysu widzieć lub nie widzieć? Próbujemy rozwikłać tę zagadkę dla nas samych.
Spektakl reżyserował Mateusz Bednarkiewicz. Ze względu na pandemię i ograniczenia na widowni spektakle premierowe będą się odbywać w piątek, sobotę i niedzielę.