„Wystawa pokazuje, jak kobiety odbierają spojrzenia mężczyzn na ich ciała” - mówi Katarzyna Mazur:
To poczucie, jak to jest być obiektem spojrzenia, które dla nas kobiet niekoniecznie jest czymś przyjemnym. Nie jest raczej komplementem. Zastosowałam tutaj technikę nakładania na siebie tych zdjęć, bo też chodziło mi o to, żeby osoby, które są widoczne na tych fotografiach nie były rozpoznawalne. Tutaj tak naprawdę chodzi o taką grę z tożsamościami. Tutaj wszystko, co widzimy, także portrety ze mną, są złożone z kilku, co najmniej z dwóch zdjęć. W pewnym momencie tworzą się też takie chimery, które jakby intensyfikują to spojrzenie.
Wystawa do 5 kwietnia. (Bilet w cenie 7 zł. W soboty bezpłatnie.)