Już dziś możemy jednak powiedzieć, że finał imprezy należeć będzie do Stanisławy Celińskiej, która odbierze honorową nagrodę organizatorów festiwalu za dorobek artystyczny życia. Rafał Regulski:
Artystka wielu talentów i zarazem tytan pracy, [który] spełnia się w kinie, telewizji, teatrze i piosence
– tak Celińską charakteryzuje Jacek Nowakowski, filmoznawca współpracujący z festiwalem we Wrześni.
Zaczynając karierę na przełomie lat 60/70, Celińska od razu wskoczyła na głęboką wodę: debiut filmowy zanotowała u Andrzeja Wajdy, a teatralny – u Jerzego Kreczmara. Na Prowincjonaliach laureatkę zobaczymy w filmie Juliusza Machulskiego „Pieniądze to nie wszystko” (sprzed dwóch dekad), który dał aktorce Polską Nagrodę Filmową Orła za rolę drugoplanową. Pofilmowe spotkanie z Celińską wymownie nazwano „Niejedno przeszłam”, a na sam koniec festiwalu, po gali, Stanisława Celińska da koncert pt. „Jesienna”, w którym lirycznie i intymnie zaśpiewa z towarzyszeniem zespołu Macieja Muraszki. Kto przybył na festiwal po ukojenie duchowe (a są tu tacy), ten to ukojenie znajdzie.