Przeszli na Rondo Kaponiera, gdzie na ponad półtorej godziny zablokowali zjazd w kierunku ul. Głogowskiej. Demonstranci ustawili się z banerem "Awaria systemu wartości". Żądali prawdy o zmianach klimatycznych oraz liberalizacji prawa aborcyjnego.
Zdaniem współorganizatora protestu - zdecydowali się na pokojową demonstrację w formie radykalnej. - Wybraliśmy taką formę, bo petycje i kontakt z władzą nie działa. Chcemy zablokować ruch, żeby system stanął i dotrzeć w ten sposób do ludzi - mówił przedstawiciel Extinction Rebellion.
"Mówcie prawdę", czyli chcemy wiedzieć prawdę na temat zmian klimatycznych. Dzisiaj łączymy nasze sprawy Strajku Kobiet i Extinction Rebellion. Domagamy się prawdy, zgodnej z naukowymi badaniami, działań na temat zmian klimatycznych oraz praw kobiet, zgodnych z medycyną. Drugi postulat to jest "działajmy teraz", czyli żeby jak najszybciej pojawiły się działania. A trzecie, to "Ponad polityką", czyli w sprawach zmian klimatu nie chcemy, żeby politycy się do tego przykładali, tylko chcemy żeby zostały powołane panele obywatelskie, podczas których to ludzie zdecydują co zrobimy ze zmianami klimatu.
W proteście uczestniczyło około 20 osób, zostali wylegitymowani przez policjantów. Większość samodzielnie zeszła z jezdni. Część protestujących spięła ręce wewnątrz plastikowych rur i nie chciała opuścić ulicy. Aby udrożnić przejazd, funkcjonariusze musieli ich przenieść na chodnik.
Ależ bardzo proszę:
- cała histeria wokół zmian klimatu to biznes oparty na nowej pseudo-religii,
- unijna ekoparanoja finansowana z pieniędzy podatników niszczy europejskie gospodarki, korzystają Chińczycy,
- życie zaczyna się od poczęcia,
- dziecko to odrębny od matki człowiek,
- liczba płci u człowieka = 2,
- homoseksualizm i inne genderowe -izmy to choroby, można i trzeba to leczyć.
A żeby mieć prawo zabierania głosu, to najpierw trzeba trochę popracować, podatków popłacić. Czyli: do roboty, jak przepracujecie parę lat w prywatnym biznesie to pogadamy.