Z zapowiadanych w internecie dwóch protestów odbył się jeden. Impulsem do protestu był brak potwierdzenia budowy II etapu obwodnicy miasta. Oliwy do ognia dolewali politycy, między innymi ostrowski poseł Andrzej Dera.
"To przejaw wielkiej niegospodarności. Pierwszy odcinek kosztował 200 mln zł, a nieumieszczenie w planach II etapu obwodnicy Ostrowa pokazuje, że te pieniądze zostały wyrzucone w błoto" - mówił Dera..
Internetowy zapał szybko jednak minął i ostatecznie pod ostrowskim ratuszem, gdzie czekała już na katafalku czarna trumna z napisem "OBWODNICA OSTROWA", zebrało się w poniedziałek zaledwie kilkadziesiąt osób. Na dodatek, zdecydowaną większość z nich stanowili politycy i samorządowcy. Był wśród nich prezydent Ostrowa Jarosław Urbaniak, który podkreślał, że nadal wierzy w dokończenie obwodnicy miasta.
"Decyzji co do budowy Obwodnicy Ostrowa tak naprawdę jeszcze nie podjęto. Przyjęty załącznik nr 5 mówi, jakie ciągi dróg ekspresowych przyjęto do realizacji. Czekamy na decyzje dotyczące obwodnic. Mam nadzieję, że obwodnica Ostrowa w następnym wykazie będzie" - mówił Urbaniak.
Protestujący przy wtórze marsza żałobnego przeszli spod ratusza kilkoma ulicami miasta i po mniej więcej półgodzinie protest zakończyli.
I tacy ludzie chcą coś w tym mieście organizować?