Debata oświatowa w Poznaniu

W Poznaniu Partia Razem zorganizowała debatę oświatową. Przyjechał na nią prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Jak mówi, czeka na debatę w Sejmie w tej sprawie.

"Ostateczny kształt tej ustawy zostanie nadany w Sejmie i czy "klamka zapadła" będziemy mogli powiedzieć 1 września przyszłego roku. Uważamy, że mamy prawo oczekiwać na refleksję po stronie rządzących, po stronie parlamentarzystów. Pytanie tylko podstawowe, jaki jest cel tej reformy, bo nigdy tak naprawdę ten cel nie został zdefiniowany".

Według szacunków ZNP, po zmianach pracę w całym kraju może stracić około 30 tysięcy nauczycieli i pracowników administracji szkół. ZNP obawia się, że koszty reformy poniosą przede wszystkim samorządy - nie w przyszłym, ale w 2018 roku - roku wyborów samorządowych. 

Oświatowa Solidarność jest za zmianami w szkołach, ale nie w takim tempie. "Przekazaliśmy swoje stanowisko wicewojewodzie wielkopolskiej" - przypomina wiceszef oświatowej Solidarności w Poznaniu Krzysztof Wojciechowski.

"Jesteśmy przeciwni, tak szybkim zmianom. Bo zmiany w naszej oświacie są potrzebne, ale powinniśmy zacząć od podstaw programowych, od przemyślenia tego, wytyczenia jakiegoś planu, jaki chcemy zrealizować, a w nie w ciągu jednego roku przeprowadzać reformę. Tak, jak pani minister mówi, że ma policzone, nie ma policzone - wydaje mi się. Ilu pracowników straci pracę, jakie będą realne koszty i czy samorządy na to po prostu stać i państwo".

Zakończony wczoraj w Płocku Krajowy Zjazd Delegatów Solidarności uznał, że dotychczasowe rozmowy z władzami w sprawie reformy edukacji "nie mają zadowalającego przebiegu". Jeśli nie będą bardziej konkretne, możliwe są protesty - zapowiedział rzecznik Komisji Krajowej związku Marek Lewandowski.

Magda Konieczna/ow/as