Dramatyczne wypadki rozegrały się przed południem - mówi kapitan Marcin Kozica z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu.
O 11.31 do naszego stanowiska kierowania wpłynęło zgłoszenie po pożarze lokalu mieszkalnego. Zgłaszała tam pani, która była uwięziona z trójką dzieci w mieszkaniu. Tam występowało duże zadymienie i widoczne już były płomienie.
Ratować rodzinę próbował ojciec, ale musiał ustąpić z powodu ognistego podmuchu.
Ojciec tych dzieci próbował od zewnątrz się dostać do tego mieszkania, otworzyć te drzwi, no ale już pożar był na tyle rozwinięty, że on dostał po otwarciu drzwi z tego gorącego powietrza, z tych dymów pożarowych i poparzył sobie twarz, dlatego też zszedł na dół.
Mężczyzna zamierzał dostać się do mieszkania od zewnątrz, ale na miejscu działali już strażacy, którzy po drabinie ewakuowali poszkodowanych - dodaje kapitan Kozica
Według nieoficjalnych informacji, kobieta i dzieci podtruły się dymem, natomiast mężczyzna ma poparzoną twarz. Na miejscu pomocy udzieliło im pogotowie ratunkowe. Pożar jest już ugaszony. W akcji uczestniczyło 11 zastępów straży pożarnej i trzy zespoły ratownictwa medycznego.