NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

O zmianach w nauczaniu historii

Publikacja: 17.04.2012 g.16:10  Aktualizacja: 17.04.2012 g.16:23
Poznań
Czwarta osoba dołączyła do trwającej od poniedziałku głodówki w Tarnowskich Górach. Jej uczestnicy protestują przeciw reformie nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych. Protesty w tej formie trwają od marca, a głodowano już w Krakowie, Warszawie i Siedlcach. Wczoraj na zaproszenie prezydenta RP odbyło się spotkanie autorów reformy i ministerstwa edukacji narodowej z osobami, które przeciwko zmianom opowiadały się od czterech lat, poprzez wysyłane pisma, listy otwarte i artykuły prasowe. W tej sprawie wypowiedzieli się także poznańscy historycy.
historia.książkaJPG - TomFoto
/ Fot. TomFoto

- Na poniedziałkowym posiedzenia Rady Wydziału Historycznego przypomniano pismo skierowane cztery lata temu do premiera Tuska - mówi prof. Kazimierz Ilski. Poznańscy historycy z UAM już w kwietniu 2008 roku, kiedy przygotowywano reformę edukacji, wskazywali, że planowana wczesna specjalizacja przedmiotowa ograniczy edukację historyczną.

Jak przypominają naukowcy - pamięć historyczna "umożliwia orientację w świecie, uczy podstawowych wartości i zachować kulturowych". Rada podjęła uchwałę o ponownym wysłaniu tego samego tekstu do premiera i kancelarii prezydenta, ponieważ na to pismo wysłane w 2008 roku Rada Wydziału nie doczekała się odpowiedzi.

Radio Merkury próbowało się dowiedzieć co stało się z wysłanymi przez poznańskich historyków pismami - biuro prasowe Kancelarii Premiera poinformowało, że przesłano je do Ministerstwa Edukacji, a Ministerstwo na jedno z nich odpowiedziało. Urzędnicy szukają teraz  tej odpowiedzi w archiwach.

To nie koniec poznańskich działań w sprawie nauczania historii w szkołach ponadpodstawowych - w piątek odbędzie się akcja społeczna "POŻEGNANIE Z HISTORIĄ - czyli - Bismarck  by tego lepiej nie wymyślił". Między godz. 15 a 17 spotkają się na  placu Mickiewicza w Poznaniu ludzie, którzy na co dzień interesują się historią .


http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 1
optymistka 23.04.2012 godz. 13:17
Takie właśnie podejście leceważenia społeczeństwa ma większość osób, którzy tak naprawdę w swoim życiu zawodowo - prywatnym niczego sensownego nie zrobili (może poza posiadaniem jakiś osobistych dóbr materialnych) ale w polityce zaistnieli, gdyż niczego innego nie potrafią. Niestety demoralizacja polityków całkowice zaślepia wielu. Decydują o naszym życiu ludzie, którym nie chce się czytać, nie posiadają podstawowej wiedzy ogólnej (są słabo wykształceni choć posiadają wiele dyplomów), nie potrafią logicznie myśleć, nie wkładają wysiłku w celu poznania zależności społeczno-kulturowo-edukacyjnych. Tak naprawdę wszystko, co jest problemem odpychają, choć sami wywołują te problemy. Chcą zaistnieć, być nowoczesnymi myśląc, że sfera społeczna państwa to produkcja sprężynek do długopisów. Dlatego co chwilę wybuchają protesty społeczne, gdyż w inny sposób rządzący niczego nie słuchają, nie chcą wiedzieć. Samozadowolenie z pomysłu jest tak duże, że nic ich nie obchodzi. Idą w swojej "misji" jak czołgi. Nie czytają treści ustaw, nad którymi głosują. Ludzie, którzy widzą niebezpieczeństwa i zagrożenia w "nowatorskich pomysłach", którym zależy na dobru kraju nie są wysłuchiwani, wielu polityków nie czyta listów adresowanych do nich. Mało tego ludzie ci są wykluczani z grup decyzyjnych, tempieni, wyśmiewani. Jest to bardzo smutne, że tyko "rewoltą" można wzbudzić zainteresowanie władz. Większość (choć nie wszyscy) rządzących to ludzie z dyplomami w zakresie historii, politologii, socjologii, filozofii. Budzi to niepokój i wątpliwości co do poziomu i jakości tego wykształcenia. Aż strach pomyśleć, do czego to doprowadzi, skoro pomagają im w tym środki masowego przekazu.