Ciało dziewczyny znaleziono w tapczanie w jednym z mieszkań w bloku w Łodzi. Według ostrowskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, wezwany na miejsce patrol interwencyjny nie przeszukał dokładnie mieszkania.
- Zwłoki znaleziono dopiero kilka dni później - mówi rzecznik ostrowskiej prokuratury Maciej Meller.
Według śledczych, policjant podczas interwencji 19 sierpnia nie wszedł do mieszkania i poprzestał na pobieżnym sprawdzeniu lokalu przez straż pożarną. Wskutek tego opóźniło się znalezienie zwłok zamordowanej kobiety. 20-latka zginęła kilka dni wcześniej. Skutkowało to opóźnieniem wszczęcia działań ze strony prokuratury. Sprawca pozostawał na wolności jeszcze kilkanaście dni po zabójstwie.
Policjant nie przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 3 lat więzienia.