Do Kiszkowa koło Gniezna przyjechało blisko tysiąc osób z całego regionu i różnych organizacji rolniczych. Wielkopolska Izba Rolnicza zorganizowała śniadanie po to, aby środowisko rolnicze lepiej się poznało. Na stołach nie zabrakło potraw i wypieków przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich.
Były mazurki, baby wielkanocne, ciasto ze szpinakiem - pojawił się też krokodyl z ciasta. Było też 500 jaj faszerowanych z łososiem, z chrzanem, brokułami i szynką.
W kuluarach rolnicy jednak narzekali na przedłużające się wypłaty dopłat bezpośrednich. Rozmawiano też o ustawie chroniącej polską ziemię. Członkowie wielkopolskiej Izby rolniczej narzekali, że w pracach nad nową ustawą rząd nie bierze pod uwagę ich zdania i nowa ustawa może być zbyt restrykcyjna w obrocie ziemią nawet dla samych polskich rolników.
Rafał Muniak/bch/jb