Taksówkarzy sprawdzano między innymi poprzez tak zwany zakup kontrolowany. - Inspektorzy wsiadają do taksówki i po dojechaniu do punktu docelowego - legitymują się - mówi Krzysztof Zandecki z Urzędu Miasta. W jednym z takich przypadków taksówkarz nie wydał kontrolerom paragonu. Inny z kierowców stworzył własną "korporację". Nazwał ją "Volvo Taxi", nie miał jednak zgody na użycie znaku tego koncernu samochodowego. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja gospodarcza.
Na 120 taksówek nieprawidłowości stwierdzono w jednej trzeciej. Urzędnicy zapowiadają, że kontrole będą przeprowadzane na bieżąco.