Bez paniki w wielkopolskim "zagłębiu częściarzy"

Każdego tygodnia setki samochodów dostawczych z powiatu międzychodzkiego wyjeżdżają na zachód. Handlarze, którzy do tej pory udawali się w miejsca obecnie zagrożone epidemią koronawirusa, zrobili sobie przymusowy urlop. 

Handlarze części samochodowych z powiatu międzychodzkiego zarabiają na obrocie towarów praktycznie w całej Europie. Większość z nich kupuje podzespoły w Niemczech, wielu co tydzień udaje się także do Szwajcarii, Norwegii czy Włoch.

Tam od kilku tygodni w kilkunastu gminach obowiązuje kwarantanna. Pan Łukasz, który po części jeździ do rejonu Włoch zagrożonego epidemią, musiał zrobić sobie przymusowy urlop.

Dwa tygodnie temu byłem ostatni raz. Ze względu na to, że wirus rozwija się bardzo szybko, zrezygnowałem na razie z wyjazdów do Włoch. W tym czasie (gdy byłem na miejscu ostatni raz) tylko parę osób było chorych, ale była już ta kwarantanna w kilku miasteczkach. Teraz nie jeżdżę i nie zarabiam.

Podobnie jak pan Łukasz, inni handlarze częściami samochodowymi z powiatu międzychodzkiego również rezygnują z wyjazdów do rejonów zagrożonych koronawirusem, jednak nie panikują.

Jak mówią, wrócą na miejsce gdy "sytuacja się uspokoi". Powiat międzychodzki to jedno z największych "zagłębi samochodowych" w Wielkopolsce. Poza częściami, handlarze sprowadzają z zachodu także samochody. Tylko w ubiegłym roku na terenie powiatu zarejestrowano ponad 5 tysięcy pojazdów. 

AKTUALIZACJA GODZ. 14:50

Wydział Komunikacji w gnieźnieńskim starostwie radzi, gdzie szukać pomocy w przypadku niepokojących objawów możliwego zarażenia koronawirusem. Specjalne plakaty informujące zawieszono też przy wejściu do jednostki. Dziennie rejestrowanych jest tu nawet do 300 aut, a prywatni importerzy przywożą je także z Włoch i Niemiec - mówi rzecznik prasowy starostwa w Gnieźnie Robert Bazułka.

Nasz zespół reagowania kryzysowego podjął taką decyzję, żeby te plakaty umieścić przy wejściu do wydziału komunikacji, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że importerzy przybywają właśnie z tych stron północnych Włoch czy z Niemiec, gdzie wiemy, że koronawirus robi tam niemałe spustoszenie.

Robert Bazułka przyznaje, że w ostatnich tygodniach w związku z ustawą o rejestracji aut były w wydziale tłumy, a w tej chwili interesantów już jest mniej. W powiecie gnieźnieńskim z importu aut żyje kilka tysięcy osób. Niemcy i Włochy to popularne kierunki sprowadzania samochodów. Osoby, które w ostatnich dniach przebywały w tych krajach i stwierdzają u siebie niepokojące objawy powinny skontaktować się ze stacją sanepidu i udać się na oddział zakaźny w szpitalu im. Strusia w Poznaniu.