Jeszcze dziś do poznańskiego aresztu trafią dokumenty i Hoss wyjdzie z celi - mówi rzecznik Sądu Apelacyjnego w Poznaniu sędzia Elżbieta Fijałkowska.
Sąd przyjął poręczenie od osoby poręczającej. Pouczył ją o wszystkich skutkach i konsekwencjach związanych z ewentualnym niedochowaniem nakazów i zakazów nałożonych w tym postanowieniu i co bardzo istotne - również w tym przesłuchaniu pani badał legalność pochodzenia środków. Ustalił, że to jest pani z rodziny oskarżonego. Ustalił, że jest spadkobierczynią dużego majątku, co z resztą potwierdzili obrońcy oskarżonego.
Teraz na wolności Hoss będzie czekał na proces apelacyjny. We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy skazał go na 7 lat więzienia za oszustwa na seniorach za granicą. Wyrok nie jest na razie prawomocny.
Według śledczych, to Hoss wymyślił metodę oszustwa na wnuczka. Wcześniej już dwa razy się ukrywał, gdy poszukiwali go policjanci. Jeżeli teraz po wyjściu z aresztu zniknie, półmilionowa kaucja przepadnie.
schwytali,poradzili do aresztu,a sąd go znów wypuszcza.
Kpina!!!