Szanowni Posłowie, śpieszę z pomocą...
13 stycznia, 10:39
Jeszcze na początku listopada ubiegłego roku, sytuacja na rynku paliwowym sprzyjała polskiej opozycji. Cena baryłki ropy przekraczała 90 dolarów, a kurs dolara dochodził do 4,80 zł. Zwolennicy "totalnej opozycji" mogli mieć nadzieję, że - w związku z wymuszoną przez Unię Europejską podwyżką podatku VAT z 8 do 23 proc. - paliwa, choć i tak już drogie, od stycznia staną się jeszcze droższe! W tych warunkach, kampania wyborcza zbudowana na hasłach o "paliwowej drożyźnie" mogłaby przynieść opozycji niespotykane od lat efekty.