Muzyczny weekend, który przejdzie do historii. Ponad 100 tysięcy osób przy Bułgarskiej

To w historii Poznania wydarzenia bez precedensu - ani żaden artysta zagraniczny, ani innego rodzaju wydarzenie nie zgromadziło na stadionie przy Bułgarskiej tak wielu osób w tak krótkim czasie. 

Muzyczny weekend, który przejdzie do historii - 12 lat po tym, jak wygrał drugą edycję talent show "X Factor" Dawid Podsiadło jest niekwestionowanym polskim królem popu. Ta sytuacja utrzymuje się już od dobrych kilku lat, co najmniej od momentu, kiedy w sierpniu roku 2019 wraz z raperem Taco Hemingway'em wyprzedali wszystkie 60 tysięcy biletów na koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie.

To jednak Podsiadło był wtedy dla publiczności magnesem numer jeden, po COVID-owej przerwie jego popularność wzrosła jeszcze bardziej za sprawą wielkiego przeboju "I ciebie też, bardzo" (2021), który wyśpiewał razem z Darią Zawiałow i Vito Bambino, oraz nowego albumu "Lata dwudzieste" (2022). W sierpniu 2023 na Narodowym pobił swój (i Taco) rekord o 20 tysięcy osób, już bez pomocy rapera.

W tym samym miesiącu "swój pierwszy stadion" wyprzedała również najpopularniejsza obecnie polska wokalistka, czyli sanah, ale Podsiadło miał już w rękawie kolejnego asa - plan wyprzedania kolejnych stadionów, a nawet stadionową trasę! Ta trasa, obejmująca siedem występów, właśnie trwa - po dwóch ogromnych koncertach w Gdańsku, jednym we Wrocławiu, czas na Poznań. Dwa razy, dzień po dniu.

Poznański stadion widział już wielkie, muzyczne spektakle - występowali tu Sting, Iron Maiden czy Alicia Keys. Ale żadna ze światowych gwiazd nawet nie zbliżyła się do wyniku zdolnego Dawida z Dąbrowy Górniczej. 

W latach 80. Izabela Trojanowska sprzedawała Salę Kongresową kilka dni z rzędu, w kolejnej dekadzie mieliśmy przez chwilę "Hey-omanię", 10 lat później bili rekordy sprzedaży i wyprzedawali spore koncerty Ich Troje. 

Jednak to, co się dzieje w ostatnich latach wokół Dawida Podsiadły, sugeruje, że mamy do czynienia ze zjawiskiem w naszym kraju wcześniej niespotykanym. Nawiasem pisząc ciekawe, ilu Wielkopolan mimo frekwencji wynoszącej ponad 100 tysięcy osób, pozostało bez swojego upragnionego biletu? Znamy takich wielu, również w redakcji Radia Poznań.