NA ANTENIE: TELL HIM/HELLO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

B. Wróblewski: Rafał Trzaskowski próbuje wszystkich przekonać, że jest kimś, kim nie jest

Publikacja: 10.07.2020 g.10:10  Aktualizacja: 10.07.2020 g.10:44
Poznań
Ostatnia prosta przed wyborami. W niedzielę wybierzemy prezydenta.
Bartłomiej Wróblewski - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Gościem Kluczowego Tematu był poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, z którym rozmawiał Łukasz Kaźmierczak.

Łukasz Kaźmierczak: Jadąc do studia oglądałem plakaty wyborcze i zobaczyłem dużo zniszczonych - przede wszystkim Andrzeja Dudy. Widziałem u pana na Facebooku akty wandalizmu. To była najbardziej brutalna kampania?

Bartłomiej Wróblewski: Na pewno była to najdłuższa kampania w historii, bo zaczęła się w styczniu. A jeśli weźmiemy cały cykl wyborczy, to trwała dwa lata. Rzeczywiście w ostatnich miesiącach stała się bardzo brutalna, było dużo złych emocji i fałszywych oskarżeń. Aktów wandalizmu było dużo, nie było dnia, aby do nich nie dochodziło wobec banerów Andrzeja Dudy, to samo pewnie dotyczyło konkurenta, ale skala ataków na banery prezydenta w aglomeracji poznańskiej była duża.

Są też informacje o korupcji politycznej, agresywnego traktowania zwolenników Andrzeja Dudy, bo w aglomeracji poznańskiej to mniejszość. To nie jest dobry znak jeżeli mówimy o tkance społecznej. Pan często mówił, że nie możemy dochodzić do momentu, gdy bierzemy się za łby.

Ubolewam, że przegrywa ten model polityki, w którym decyduje dyskusja, a jeśli jest spór, wszyscy rozumieją, że trzeba zbliżyć stanowiska, żeby każda strona wyszła chociaż z poczuciem, że częściowo jej racje uwzględniono. Ja staram się tak działać, bo uważam, że per saldo to dla wszystkich rozwiązanie koniecznie. Ten pomysł na totalną negację drugiej strony ostatnio wygrywa.

Czy z tego powodu Rafał Trzaskowski zyskał w sondażach? Skąd tak wysokie poparcie dla kandydata Koalicji Obywatelskiej? Nie czuje pan niepokoju?

Nie, ponieważ wiemy od 1995 roku, że z wyjątkiem jednych wyborów, wybory w Polsce rozstrzygają się różnicą kilku proc. Polska dzieli się na równo. Zmieniają się kandydaci, ale podziały pozostają. Emocje są tym razem większe. Co do szans kandydatów na ostatniej prostej - gdyby o wyborach decydowały poglądy i interesy to nie mam wątpliwości, że wygrałby Andrzej Duda. I sądzę, że wygra Andrzej Duda. Ale pojawia się dużo emocji, dużo hejtu, nieprawdziwych zarzutów - to jest element niepewności, bo nie wiemy, na ile kto te fake newsy przyjmie do siebie i pokieruje się nimi w ostatnim momencie.

Niektórzy mówią, że klasyką jest zarządzanie emocjami, że to najważniejsza ze sztuk kampanii.

To prawda, ja z racji usposobienia zachęcałbym do kierowania się argumentami. Np. takim, że po tych dwóch latach wyczerpujących kampanii wszyscy chcielibyśmy trochę odpoczynku, niezależnie od poglądów. Andrzej Duda gwarantuje dobrą współpracę rządu i prezydenta, a z kolei Rafał Trzaskowski oznaczać będzie 2-3 lata ostrego sporu o wszystko. Ja nie chcę tego sporu.

Panie pośle, a może trochę dlatego Rafał Trzaskowski zyskuje, że teraz, na ostatniej prostej przejął postulaty PiS: jest już za programami socjalnym, przeciw adopcji dzieci przez pary homoseksualne, za wsparciem rodzin, przeciw Nord Stream 2, niektórzy żartują, że za chwilę stanie na czele Marszu Niepodległości.

Powiedział, że pójdzie. Wydaje, że jest ograniczona wiarygodność tych słów, bo Rafał Trzaskowski konsekwentnie był przeciwko programom społecznym. Nie ma możliwości, że po przejęciu przez PO władzy, nie byłoby cięć.

Ale teraz, jak to powiedział, ciężko byłoby się mu wycofać. To byłaby polityczna śmierć.

Proszę sobie przypomnieć, że PO ten sposób działania zastosowała w przypadku obniżenia wieku emerytalnego. Rafał Trzaskowski w te propozycje nie wierzy, traktuje je instrumentalnie, żeby wygrać wybory. Nie wierzę w jego deklarację, że nie będzie dążył do tego, aby zmienić stosunki społecznej i przeprowadzić rewolucję obyczajową. Robił to w Warszawie, wprowadzając karty, to niewiarygodne słowa.

Widziałem wpis Janiny Ochojskiej dlaczego zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego. Tam pada informacja, że wprowadzi w całym kraju kartę LGBT+, potem jest korekta - zagwarantuje więcej miejsc pracy.

To pokazuje prawdziwe intencje Rafała Trzaskowskiego. Program wyborczy jest tak ukształtowany, żeby jak najwięcej ludzi zwieść, by oddali głos. To być może najbardziej niewiarygodna kampania ostatnich lat, bo próbuje wszystkich przekonać, że jest kimś, kim nie jest.

Prezydent Duda też obiecuje pewne rzeczy, które też nie zawsze są weryfikowane np. frankowicze.

W przypadku frankowiczów coś się zmieniło, była ustawa spreadowa. Doszło do przełomu w sądach. Oczywiście nie rozwiązało to wszystkich problemów, ale nie można powiedzieć, że nic w tej sprawie się nie działo. Dodam, że w moich biurach poselskich staraliśmy się pomóc frankowiczom, organizując szkolenia.

Czy wyobraża pan sobie sytuację, w której np. Jacek Kurski pisze: "Musimy porozmawiać, pani Merkel, bo to czy tamto nie podoba mi się w waszym kraju?"

To absurdalna  sytuacja. Nie wyobrażam sobie. To wyjątkowy przykład arogancji części elit niemieckich. To mi się bardzo nie podoba, Polska powinna starać się utrzymywać dobre relacje z Niemcami. To jest sytuacja, która się powtarza: arogancja, poczucie wyższości, słynne słowa prezydenta Francji, że Polska nie wykorzystała okazji, żeby siedzieć cicho. To przykłady arogancji, z którą się nie możemy zgodzić.

Tylko arogancja, czy jakiś polityczny dalszy plan? Zdzisław Krasnodębski mówi, że Niemcy chcą wzmocnić przekaz, że w Polsce są zagrożone wolności.

To w interesie części niemieckiej klasy politycznej. Zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego ułatwiłoby Niemcom prowadzenie polityki niekorzystnej dla Polski. Pomijam wszelkie kwestie historyczne, niewłaściwość tego z punktu widzenia prawa międzynarodowego. To była polityka Donalda Tuska w latach 2007-2015, która poza negatywnymi konsekwencjami międzynarodowymi, coraz szybciej powstawało społeczeństwo podobne do tego, co jest w Ameryce Południowej - mamy grupy, które korzystają z sytuacji i te, które są na marginesie. Nie możemy godzić się na politykę niektórych elit państw zachodnich. Wszyscy chcemy być traktowani podmiotowo, Polska nie może być wasalem.

Pan był szefem polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej. Pewnie ma pan te kontakty. Czy tak myślą niemieckie elity?

Jak każdy kraj - Niemcy nie są jednorodne. Są tam też politycy mający szacunek dla Polski, poczucie winy i odpowiedzialności za II wojnę światową. Są tacy, którzy szanują nas ze względu na nasze doświadczenia ostatnich kilkudziesięciu lat, heroiczną walkę i zwycięstwo z komunizmem, rolę Jana Pawła II, ale jest też grupa polityków, która chciałaby rewolucji społecznej, o której mówił wcześniej Rafał Trzaskowski. Grają w jednej drużynie z PO.

Panie pośle, Gość Niedzielny donosi, że jest pan jednym z kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich, po wygaśnięciu kadencji Adama Bodnara. Temat jest?

Dziś wszelkie spekulacje na ten temat nie mają sensu dlatego, że jesteśmy przed najważniejszymi wyborami ostatnich lat. Zadecydujemy o tym, czy ta polityka gospodarcza, społeczna będzie kontynuowana, czy ma być zmiana.

Czy ktoś wstępnie propozycję złożył?

Skoncentrujmy się na wyborach prezydenckich, przekonuję i zachęcam, by zrobić wszystko, by przekonywać do Andrzeja Dudy, żeby zwyciężył zdecydowanie, żeby nikt nie mógł tego podważać.

Dziękuję za rozmowę.

https://radiopoznan.fm/n/FRjFig
KOMENTARZE 1
Robert Es
Robert Es 10.07.2020 godz. 15:56
A Rafał T. zapowiedział 200zł dla każdej matki - dodatek. Najpierw narzekali na cąły PISowski socjal, ale gdy zobaczyli, że to buduje poparcie Dudy i Kaczyńskiego, to zaczęli robić to samo a nawet dawać jeszcze więcej. W maju przeszkadzał wirus gdy zachorowań było w granicach 300 osób, a po wymianie M.K.-B. na R.T. wielkość w czerwcu 400-600 nie robi wrażenia i wiece się odbywają bez przeszkód. Robią nas wszystkich w balona, oni wiedzą skąd pieniądz płynie i za RT już ciągnie się ogon "przyjaciół" chętnych się przytulić do stołka czy korytka.