Domagali się od władz działań na rzecz ochrony środowiska

- Z roku na rok liczba repatriantów sprowadzanych do Polski wzrasta o około 20 procent. Chcielibyśmy, by wszyscy chętni mogli skorzystać z tej ścieżki powrotu do kraju – mówi Krzysztof Kozłowski, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
- Repatrianci to nie uchodźcy. To są Polacy, którzy na skutek II wojny światowej i powojennych wysiedleń zostali wygnani z ojczyzny. To była dla nich wielka krzywda osobista i wielka krzywda dla naszego społeczeństwa. Przywiązujemy bardzo dużą wagę do powrotu tych ludzi do Polski. To są ludzie, którzy bardzo kochają Polskę i chcą tutaj powrócić. Oni są albo w pierwszym, albo w drugim, trzecim pokoleniu potomkami tych, którzy z Polski zostali wygnani - przekonywał Krzysztof Kozłowski.
W ubiegłym roku sprawdzono do Polski 650 repatriantów. W tym roku rząd chciałby aby było to już ponad 900 osób. Część z nich znajdzie miejsce w ośrodku adaptacyjnym dla repatriantów w Środzie Wielkopolskiej. Ośrodek otrzymał kilka dni temu pieniądze z MSWIA na kolejny rok działalności.