Jaśkowiak: kary dla Lecha za kibiców?

To były tak naprawdę trzy koncerty w jednym. Mnóstwo w nich było poznańskich akcentów. Najpierw duet Maciej Fortuna (trąbka) i Krzysztof Dys (fortepian) przedstawił wariacje na temat utworów Krzysztofa Komedy. Może nieco zbyt konceptualne podejście artystów do tego zadania sprawiło, że prawdziwie gorące emocje zgromadzona publiczność poczuła w drugiej części, kiedy kwartet Dawida Kostki brawurowo zagrał cztery własne kompozycje, zamykając swój set standardem na bis.
Młodość artystów, zestawiona z fantastycznym poziomem na jakim już teraz grają, każe wróżyć im błyskotliwą karierę. Poznańskich jazzmanów docenił główny bohater wieczoru Chico Freeman, który właśnie z nimi postanowił zagrać swój koncert. Pozwolił im na długie własne wątki, włączał się swoimi partiami tak plastycznie, że wydawało się, że z zespołem gra już od dłuższego czasu.
A zagrali przed koncertem tylko jedna próbę! Słychać było, że Chico Freeman kocha grać, a muzyczne towarzystwo i żywa reakcja widzów niosły go i niosły. Koncert skończył się po północy, a szkoda było, że to już. SOFA KULTURY Radia Merkury była na miejscu. Udało się nam przeprowadzić kilka wywiadów z artystami, a Chico Freeman zaprosił nas do swej garderoby.
Okazało się, że mówić lubi tak samo jak grać, co wykorzystał Ryszard Gloger, nagrywając z artystą długą rozmowę. Zdjęcia z koncertu poniżej, a nagrane rozmowy niebawem na antenie Radia Merkury.
Stefan Klepacki/jb