Argument nauczycieli był taki, że rodzice nie zgadzają się na udział swych dzieci w tym przedstawieniu. - Jesteśmy tym bardzo zdziwieni. Usłyszeliśmy m.in argument, że biorą w spektaklu udział straszne lalki, które są nagie - mówi Agata Drwięga z Teatru Animacji. - Lalki są nagie, ale przecież nie są to lalki przedstawiające ludzi. Drugi problem, który nam zgłoszono dotyczył słowa demonologia, który jest na stronie Teatru Animacji. Rzeczywiście demonologia była punktem wyjścia do stworzenia tej historii. Posłużyliśmy się tym słowem dlatego, że do oryginalnych postaci z mitologii słowiańskiej autorzy dopisali historię, czyli nie inspirowaliśmy się mitami.
- Posądza się nas o to, że spektakl zasiewa w dzieciach zło - mówi Drwięga. W jej ocenie lalki wyglądają groźnie na zdjęciach, ale nie są takie w samym przedstawieniu. - Cały spektakl jest zbudowany na tym, żeby strach ośmieszyć. Dzieci biorą czynny udział w widowisku i świetnie reagują - dodaje.
Premiera była w listopadzie. Od lutego zaczęły pojawiać się głosy widzów, że dzieci nie powinny w tym uczestniczyć. Teatr twierdzi inaczej. Spektakl nie schodzi z afisza. Najbliższe przedstawienie 6 kwietnia.
Trochę to przerażające.
Edukacja powinna dotyczyć tych wiadomych rodziców bo to oni mają problem, nie dzieci.