Katarzyna Bonda, najpopularniejsza polska autorka powieści kryminalnych często czerpie inspiracje do swoich powieści z prawdziwych historii. I tak było również w przypadku najnowszej książki „Krew w piach”.
To historia o mężczyźnie - Adamie Szulcu, przystojnym, pewnym siebie lowelasie, który uwodził i manipulował kobietami, z którymi się spotykał, romansował z nimi, a następnie zabijał z zimną krwią. Znał ich słabe strony, które z powodzeniem wykorzystywał dla własnych korzyści. Z jedną z nich był w ponad 12-letnim związku. Znał bardzo dobrze wszystkie swoje ofiary.
„Do kobiet trzeba być podejściowym. Dzień dobry, przepraszam, proszę. Miłe słówka, prezenciki. No i słuchać ich. One same mówią, czego by chciały. Spełniasz wpierw ich zachcianki, a potem, jak się zakochają, robią, co im każesz. Proste.”
Powieść bazuje na znanej sprawie kryminalnej, w której 14 czerwca 2023 roku morderca, pierwowzór Adama Szulca, został skazany na dożywocie.
„Bohater, który stał się pierwowzorem postaci Adama Szulca, jest niezwykle interesującym mordercą seryjnym z punktu widzenia psychologii behawioralnej, bo niezwykle rzadko zabijają oni kobiety, z którymi pozostają w relacjach, a zwłaszcza tak długich, bo wieloletnich. Przyczyna jest banalna – jest to zbyt ryzykowne i stosunkowo łatwe do wykrycia. To, że Szulcowi udawało się bezkarnie zabijać przez tyle lat, z całą pewnością jest precedensem na skalę światową”
– pisze Katarzyna Bonda.
„Krew w piach” to jest przede wszystkim historia kobiet. Autorka opowiada się za stronami ofiar. I nie ukrywa, że tę książkę napisała ku przestrodze.
„Każda z czytelniczek mogła spotkać podobnego Adama Szulca na swojej ścieżce, zakochać się w nim oraz bardzo się zdziwić, widząc nagle jakiś czas później jego twarz w telewizji podczas transmisji z procesu. Podobnych zeznań, zadziwień i grozy, jaką opisują kochanki Szulca, jest w aktach co niemiara. Nie starałam się tego opisywać i zostawiam to Waszej wyobraźni. Rzadko bowiem mordercy są tak zgrabnie zamaskowani.”
Cały wywiad z Katarzyną Bondą powyżej.