Życiorys Stanisława Barei jest dowodem na to, że nie można się poddawać. Po serii źle przyjętych przez krytyków filmów poszedł w kierunku komedii społecznej, ale mimo to koledzy po fachu traktowali go jako twórcę filmów drugiej kategorii. Zawsze uśmiechnięty, prostolinijny, życzliwy padł ofiarą ataku kolegi z roku Kazimierza Kuca, który na jednym z ważnych zebrań filmowców nazwał styl Barei „bareizmem”. Nigdy nie przeprosił.
- Na niechęć do niego składało się bardzo wiele czynników – mówi Krzysztof Kowalewski. – Od ludzkiej zawiści, bo to jednak było kino kasowe. Na te filmy ludzie walili drzwiami i oknami. Ale było też przyzwolenie z góry na niszczenie Barei.
Książka pełna jest wspomnień i nieznanych zdjęć. Mistrza komedii wspominają m.in. Jerzy Gruza, Janusz Morgenstern i Zofia Czerwińska.
Nie dożył czasów, w których Miś stał się kluczem do zrozumienia natury Polaków, a „bareizm” pojęciem studiowanym na filmoznawstwie. Bareja zmarł 14 czerwca 1987 roku.
Radio Poznań poleca książkę Macieja Replewicza „Stanisław Bareja alternatywnie” (Wydawnictwo Zysk i spółka).