Polsko-ukraiński turniej piłkarski w Gnieźnie [Wielkopolanie pomagają Ukrainie - 20.07]

Mieszkańcy Rawicza pomagają nie tylko uciekinierom z Ukrainy, którzy znaleźli u nich schronienie. Pośredniczą także w pomocy tym, którzy zostali w kraju ogarniętym wojną. Od pewnego czasu Rawicz stał się takim punktem przerzutowym dla Żytomierza.

Mamy kontakt z fundacją z Niemiec, z okolic Düsseldorfu, która zajmuje się pomocom Ukrainie. Przedstawiciele Żytomierza informują niemiecką Fundację, czego potrzebują. Fundacja spod Düsseldorfu zbiera te rzeczy i wysyła je do Rawicza. My je składujemy i w momencie, kiedy są jakieś transporty puste w kierunku Żytomierza, to my te dary z Niemiec ładujemy i wysyłamy do tego ukraińskiego miasta. Teraz Żytomierz najbardziej oczekuje materiałów higienicznych i pomocy dla swoich szpitali np. strzykawki. W tej chwili mniej żywności, a więcej środków do higieny osobistej i medycznego wsparcia

- opowiada burmistrz Rawicza Grzegorz Kubik.

Z Rawicza do Żytomierza wyjechało już co najmniej 20 transportów z niemiecką pomocą.

Stowarzyszenie Chrobry Gniezno organizuje polsko-ukraiński turniej piłkarski. Na gnieźnieńskich "Orlikach" (od 30 do 31 lipca) rywalizować będą drużyny złożone z dzieci do lat 10.

"Dochód z turnieju przeznaczony jest na pomoc dla uchodźców" - mówi wiceprezes Stowarzyszenia Chrobry Gniezno Dariusz Michałowski.

Wpisowe - 100 zł - będzie przeznaczone na pomoc dla dzieci w Ukrainie. Z tych pieniędzy dzieci ukraińskie przebywające na terenie powiatu gnieźnieńskiego pojadą na wycieczkę. Od czasu napaści Rosji na Ukrainę w stowarzyszeniu Chrobry trenuje już siedmioro dzieci. Zawodnicy z Ukrainy nie będą ponosić żadnych opłat, bo to dla nich robimy

- mówi Dariusz Michałowski.

Na turniej oprócz zawodników z Gniezna zaproszeni są także młodzi piłkarze z Witkowa, Niechanowa i Skorzęcina.

W Poznaniu czynna jest już wystawa "Za wolność naszą i waszą". Zaprasza Muzeum Broni Pancernej, gdzie prezentowane są wraki rosyjskich czołgów, zniszczonych przez Ukraińców. Na placu przed muzeum pokazywane są cztery pojazdy.

"Największym z nich jest armatohaubica" - mówi podpułkownik Tomasz Ogrodniczuk.

Armatohaubica 2S19Msta-S, która została zniszczona przez żołnierzy ukraińskich, broniących się przed rosyjską agresją. Armatohaubica ma kaliber 152 mm. To armatohaubica typu zakrytego, czyli cała jest obudowana. Środek tego egzemplarza jest cały wypalony, według informacji, które mamy ten egzemplarz, po zabezpieczeniu przez wojsko ukraińskie służył jako magazyn części

- mówi Tomasz Ogrodniczuk.

Na placu muzealnym są cztery pojazdy, przyjechały z Wrocławia, wcześniej były pokazywane w Warszawie. W stolicy Wielkopolski zostaną do 20 sierpnia.