Na razie 19-latka przebywa wraz z dzieckiem w szpitalu, ale po wyjściu trafi do Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Osób Doznających Przemocy Domowej w Zdunach. Jej sytuacja jest bardzo trudna - przyznaje rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji mł. insp. Andrzej Borowiak.
Nasze ustalenia wskazują, że dziewczyna jest bezdomna, została wyrzucona z domu przez najbliższą rodzinę. Przez jakiś czas mieszkała u różnych swoich znajomych, następnie, kiedy zbliżył się dzień porodu, urodziła dziecko na obrzeżach miasta, przy kompleksie leśnym na polu. Przez wiele godzin przebywała w pustostanie, a finalnie zdecydowała się poprosić kogoś o pomoc i zatrzymała przypadkowo przejeżdżającego tamtędy samochodem mężczyznę
- mówi Andrzej Borowiak.
19-latka nie miała jak wezwać pomocy, bo nie posiada telefonu komórkowego.
Przypomnijmy, w piątek kobieta z niemowlęciem na rękach zgłosiła się do krotoszyńskiego szpitala. Początkowo twierdziła, że znalazła dziecko w lesie, wkrótce jednak okazało się, że to ona jest jego matką.