Współorganizator "Pomostu". Maciej Mizgalski podkreśla, że było to wydarzenie spontaniczne, wszyscy artyści wystąpili w nim bezpłatnie.
Nie można zapomnieć, że mówimy o kwocie, która na rynku została zebrana w ciągu 4 godzin. Leszczynianie są wrażliwi na ludzką krzywdę i to udowadniają cały czas. Są w tych miejscach, gdzie są potrzebni. Każdy robi to, co najlepiej potrafi. My artyści, my muzycy na rynku wykorzystaliśmy swoje umiejętności. To nie jest coś, by ktoś sobie myślał, że zrobiliśmy coś niesamowitego. Absolutnie nie. Dołączyliśmy się po prostu do tego, co robią wszyscy
- wyjaśnia Maciej Mizgalski.
Nie są to jedyne pieniądze, które trafią do powodzian dzięki leszczyńskim artystom. Leszczyńska Galeria Książki podlicza jeszcze dochód z weekendowego cyklu trzech koncertów "Ratuszowa dla powodzian".