- Tłumaczył, że wracał w ten sposób do domu bo przegapił swoją stację. Miał ponad promill alkoholu we krwi - mówi oficer prasowy policji z Gniezna Anna Osińska.
Miał ogromne szczęście, bo pociąg znacznie zwolnił. Maszynista dostał informację o idącym wzdłuż torów mężczyźnie od innego maszynisty, który kilka minut wcześniej jechał tamtędy w przeciwną stronę. Wezwana na miejsce załoga karetki pogotowania po przebadaniu go nie stwierdziła obrażeń u pieszego.
Sprawą obecnie zajmują się policjanci ds. wykroczeń komendy powiatowej w Gnieźnie.