O sprawie poinformował sam Ziółkowski we wpisie na Twitterze.
Właśnie się dowiedziałem, że nie będę, decyzją prezydenta Jaśkowiaka, spikerem na mityngu 13 czerwca w Poznaniu! JJ (Jacek Jaśkowiak - przy. red.) znasz się na wszystkim! Fakt, a moje medale to dawno i nieprawda! Szacunek!
- napisał mistrz olimpijski w rzucie młotem.
Rzeczniczka prezydenta Poznania w tej sprawie odsyła do Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, które w imieniu miasta organizują zawody.
"Nie mogę potwierdzić tych informacji" - mówi o słowach Szymona Ziółkowskiego rzecznik POSiR Filip Borowiak.
Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji wcześniej w tym roku nie prowadziły i nie podejmowały żadnych ustaleń z panem Szymonem Ziółkowskim dotyczących pełnienia funkcji spikera podczas mityngu. Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji suwerennie podejmują decyzję i co do obsady zawodniczej mityngu, i co do składu zespołu, który przygotowuje i organizuje te zawody.
"Rozumiem odpowiedź POSiR, bo prezydent jest ich zwierzchnikiem i ciężko im występować przeciwko prezydentowi, choć dziwi mnie, że ktoś stara się zrobić ze mnie osobę niepoważną" - mówi Radiu Poznań Szymon Ziółkowski.
Kolejne niestety ze strony prezydenta Jaśkowiaka prywatne animozje względem mnie, ok - biorę to na klatę. Pseudosportowe ambicje pana prezydenta biorą w tym wszystkim górę, wydaje mi się, że to jest tylko ze szkodą dla środowiska i dla samego pana prezydenta, ale to jest jego decyzja. Dla mnie jako cały czas jedynego mistrza olimpijskiego z Poznania, chociaż chciałbym, żeby było ich więcej, decyzja jest dziwna.
Szymon Ziółkowski pytany, czy ma pewność, że to prezydent Jaśkowiak miał w tej sprawie podejmować decyzję twierdzi, że "rozmawiał z kilkoma osobami, które tym zawiadują".
Mistrz olimpijski zaznacza, że nie będzie się wpychał drzwiami i oknami na tę imprezę. "Nie obrażam się na POSiR czy dyrektora POSiRU, jest mi po prostu przykro" - mówi Szymon Ziółkowski, który cały czas jest partyjnym kolegą prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. Obaj należą do Platformy Obywatelskiej.
Polityki bym do tego nie mieszał, to są dla mnie kompletnie niezrozumiałe osobiste porachunki
- mówi Ziółkowski.
W poprzedniej kadencji sportowiec był posłem wybranym z listy PO. W trakcie pracy w Sejmie wstąpił do partii.