Jak podaje strona internetowa klubu o godz. 3:30 gości hotelu obudził fałszywy alarm przeciwpożarowy. Goście na 30 minut wyszli przed budynek. Drugi raz alarm uruchomił się o godz. 5:50. Tym razem cześć hotelowych gości została w pokojach. Władze klubu chcą spotkać się z menadżerem hotelu. O incydencie ma dowiedzieć się też UEFA. Alarm przeciwpożarowy budził piłkarzy Lecha również w Tałdykorganie. Wtedy jednak nikt nie opuszczał hotelu.
Więcej o meczu - tutaj.