Uszkodzony samochód osobowy zauważył mieszkaniec i to on po godzinie 16 powiadomił służby. Auto wbiło się w słup w sąsiedztwie torów kolejowych.
Ratownicy, którzy przyjechali na miejscu, odstąpili od resuscytacji, bo mężczyzna już nie żył. Wszystko wskazuje, że zmarł dużo wcześniej, niż służby odebrały sygnał o wypadku.
Ofiara to około 30-letni mężczyzna. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja. Ona też ustali tożsamość kierowcy.