Taki buspas w Poznaniu wyznaczono np. na ulicy Pułaskiego i na nowo wyremontowanej ulicy Bukowskiej. Kolejne powstały właśnie na Alejach Solidarności i Połabskiej. W planach Zarządu Dróg Miejskich są już kolejne - czy zdadzą egzamin? Czy o takie rozwiązania komunikacyjne chodzi w Poznaniu? Gdzie buspasy są potrzebne? Gdzie mogą powstawać buspasy? Zwykle wyznacza się je na szerokich ulicach dwujezdniowych. Jednym z pasów mogą jeździć tylko autobusy, a drugim pozostali kierowcy. Jaki w tym sens? Chodzi o to, aby autobusy komunikacji miejskiej nie stały w korkach i szybko przewoziły pasażerów z miejsca na miejsce.
Czy takie udogodnienia dla pojazdów komunikacji miejskiej są potrzebne? Kierowcy są podzieleni, bo autobusy może i jadą szybciej, ale samochody często stoją w korkach. Czy także w Kaliszu, Koninie, Lesznie lub Pile potrzebne są takie udogodnienia dla komunikacji miejskiej? Jakie tam stosuje się rozwiązania by przyspieszyć miejską komunikację?
Czy autobusy korzystające z buspasów są bardziej punktualne? Czy przez wydzielenie połowy jezdni dla autobusów samochody stoją w większych korkach? Czy w taki sposób miasto powinno przekonywać do korzystania z komunikacji miejskiej?
Buspas na ul. Bukowskiej w Poznaniu wyznaczono m.in. dlatego, że jest to trasa prowadząca na lotnisko. Dotąd dojazd autobusem na Ławicę zajmował godzinę i więcej. Pasażerowie, którzy nie wyruszyli na lotnisku z dużym zapasem czasu mogli się spóźnić na samolot. A to oznacza wielkie problemy. Teraz autobus jadący na lotnisko jedzie buspasem, więc pasażerowie nie powinni narzekać. Czy na Bukowskiej autobusy rzeczywiście jeżdżą szybciej? Czy poprawiła się punktualność? Czy kierowcy MPK są zadowoleni? O tym rzecznik przewoźnika Iwona Gajdzińska.
Buspasy wprowadzano w Poznaniu bardzo opornie. Mówiło się o nich wiele lat zanim przyszło do realizacji. Wydaje się, że sprawę przyśpieszyło zbliżające się Euro. Obaw - ze strony drogowców, kierowców, policji i władz miasta było wiele. Jak teraz buspasy ocenia Zarząd Dróg Miejskich? Czy kierowcy wysyłają dużo skarg? Czy skarżą się, że są dyskryminowani?
Po buspasie na Bukowskiej mogą jeździć też taksówki. To powinno usprawniać pracę taksówkarzom, czy więc są z tego zadowoleni?
W deklaracjach władz miasta komunikacja miejska ma priorytet. Kilka wyznaczonych buspasów wydaje się być sensownym pomysłem. Ale czy nie chodzi o zamknięcie ust krytyków, którzy zwracają uwagę, że od lat komunikacja miejska nie jest we właściwy sposób wspierana, promowana i unowocześniana? Są buspasy na kilku ulicach, ale czy za nimi pójdą kolejne rozsądne zmiany ułatwiające przejazd pojazdom komunikacji miejskiej? Czy to właściwa droga? A może wyznaczanie buspasów dla autobusów jeżdżących do 15 minut to marnotrawienie tak cennego w mieście miejsca na jezdni? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Kierowcy motorowerów i motocykli (skuterów) i tak nie będą stać w korkach razem z samochodami i jako najszybsze pojazdy w mieście powinny mieć pewne ułatwienia. A każdy kierowca, który z samochodu przesiądzie się na motocykl/motorower (skuter), to kilkanaście metrów kwadratowych zajmowanego pasa drogowego mniej.
autobus z Osiedla Czecha do Ronda Rataje, który kluczy po osiedlach - ok. 15 min
tramwaj z Ronda Rataje do Kaponiery - ok. 10-15min
autobus spod Bałtyku Bukowską do Polskiej - ok. 10-15min
Razem 45minut + 15 minut potrzebne na przesiadki - czyli robi się z tego godzina (wg wyszukiwarki jakdojade, czasem jest to 50min, czasem ponad godzinę).
Samochód - za ten sam odcinek - ok. 11 km googlemaps wylicza na 22-25 min przy obecnym natężeniu ruchu.
W każdym razie - na większości tras innych, niż do centrum miasta - samochód jest szybszy.
I obserwujemy to także po natężeniu ruchu - ul. Św. Marcin, Marcinkowskiego, okolice Placu Wolności, Ratajczaka, okolice Starego Rynku świecą pustkami - tam samochody prawie nie jeżdżą. Natomiast drogi przelotowe przez centrum i nie tylko przez centrum są mocno zakorkowane. Bo do centrum miasta dojeżdża się tramwajem lub autobusem, a na inne trasy wybiera się samochód.
Nie róbmy bus-pasów kosztem innych użytkowników dróg, jak to się stało na Bukowskiej.
A w tym Poznaniu, który rzekomo stawia na komunikację miejską jest duży problem, aby dojechać tą komunikacją z wielu rejonów miasta, bo tam nie dojeżdżają autobusy.
Zresztą najlepszy przykład, jak stawia Poznań na komunikację miejską, to remont torowiska tramwajowego na ul. Grunwaldzkiej do cmentarza, zamiast wydłużenie linii do stacji Poznań Junikowo. Gdyby linia tramwajowa była wydłużona, to wiele osób by dojechało sobie pociągiem i przesiadło się na tramwaj, zamiast jechać samochodem.
Tak samo nikt nie wybudowano kilkuset metrów torów tramwajowych do stacji Poznań Wschód.
Kolejny zaniedbanie, to brak parkingów przy węzłach przesiadkowych. Jak ma się ktoś z samochodu przesiąść na tramwaj czy autobus, jeśli nie ma gdzie tego samochodu zostawić. Oczywiście aby to miało sens, to parkingi przy pętlach tramwajowych i autobusowych powinny być darmowe.
Ktoś podał przykład Berlina, że tam buspasy się sprawdzają. I ma rację, tylko że w Berlinie najpierw się poprawia infrastrukturę, poszerza drogę, buduje wiadukt, by potem mogły z tych inwestycji korzystać autobusy i także samochody. A w Poznaniu na Bukowskiej zrobiono tak, że pogorszyło się kierowcom za wątpliwą poprawę pasażerom autobusów. I suma-sumarum - jak ktoś jedzie z Baranowa, czy Przeźmierowa do Poznania, to nie będzie się przesiadać na autobus, przy Polskiej/Bułgarskiej, bo chociażby nie będzie miał gdzie tego samochodu zostawić.
A dodać trzeba jeszcze jedno - coraz więcej Poznaniaków pracuje w Baranowie, Przeźmierowie, w Sadach, w Swadzimiu, w Tarnowie Podgórnym,w Buku, w Plewiskach, Komornikach, w Gądkach i Kórniku, w Środzie i w Śremie, w Swarzędzu, w Kostrzynie, w Czerwonaku, Bolechowie, Murowanej Goślinie czy też w Suchym Lesie.
Ruch poranny do pracy i popołudniowy z pracy jest co roku coraz większy.
A dla porównania - mimo inwestycji w tabor - z roku na rok autobusami i tramwajami jeździ coraz mniej pasażerów. Po prostu oferta ZTM jest słaba i niedostosowana do potrzeb pasażerów.
tymczasem buspas w ratajczaka zamiast dwoch pasow rozwiazal by problem polaczenai centrum z wilda, a przystanek przy browarze pewnie cieszylby sie duza popularnoscia ;)
bukowska z buspasem i ruchem rowerowym na nim bylaby lepszym rozwiazaniem niz obecne swiatla co rusz na drodze rowerowej
pozytywne
- autobusy jeżdżą szybciej, bo nie stoją w korkach
i to koniec pozytywów
a negatywy:
- kierowcy nie mogą skręcać w lewo
- samochody stoją w jeszcze większych korkach
- dodatkowo przez nową organizację ruchu korkują się uliczki boczne, które do tej pory nie były zakorkowane
- i co ciekawe - bus-pasy wcale nie sprawiają, że kierowcy zmieniają samochód na komunikację miejską.
- i do tego po bus-pasach nie mogą jeździć ani motocykle, ani motorowery, ani rowery (o ile rowerom wybudowano drogę rowerową obok, to motocykle powinny być dopuszczone do poruszania się buspasami)