Ostatecznie koncert udało się zorganizować w innym miejscu. Jak mówi Bogusław Kiernicki, doszło do cenzurowania kultury w instytucji zajmującej się kulturą.
Po pierwsze, skierujemy to na drogę sądową, bo uważam, że to łamanie prawa. W Polsce jest obowiązek dla usługodawców - jeżeli nie ma przeciwskazań, na przykład jeśli jest łamane prawo albo jest klauzula sumienia, to usługodawca nie może odmówić i nie można tego łamać na zasadzie, że ktoś mi się nie podoba, bo ja mam inne poglądy. Prawdopodobnie skierujemy sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich.
"To jest forma dyskryminacji" - dodaje Kiernicki. W tym roku odbywa się pierwsza edycja festiwalu Sarmatia, nawiązującego do dawnej Polski i szukającego na różne sposoby "ducha polskiego" m.in. w kulturze staropolskiej.