Takie konsekwencje, zgodnie z zapowiedzią szefa klubu, Ryszarda Terleckiego, poniosą wszyscy posłowie PiS, którzy nie poparli nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
Bartłomiej Wróblewski nie komentuje sprawy i odsyła do oświadczenia w mediach społecznościowych, w którym przekonuje, że "popiera poprawienie losu zwierząt i większość przepisów zmienianej ustawy, ale kilka z nich idzie za daleko". Poseł zwraca uwagę na poszerzenie kompetencji organizacji społecznych i ograniczenie uboju rytualnego. O swoich wątpliwościach mówił przed głosowaniem na antenie Radia Poznań.
Wprowadzenie zakazu tak zwanego uboju rytualnego ogranicza wolność religijną mieszkających w Polsce, ale także za granicą. Tego rodzaju rozwiązania mogą stanowić w przyszłości podstawy do tego, by ograniczać wolność religijną innych wyznań, także chrześcijan, także katolików.
Szef PiS w powiecie przekonuje w oświadczeniu, że głosując przeciwko "Piątce dla zwierząt", kierował się przede wszystkim sumieniem. Ma też nadzieję, że podczas prac w Senacie, lepiej zostaną dopracowane kwestie naruszania wolności oraz odszkodowań dla hodowców.
- Zawieszenie w prawach członka partii będzie wiązało się z pozbawieniem funkcji w Sejmie i okręgach - zapowiedział Ryszard Terlecki. O ewentualnym wyrzuceniu z PiS zadecydować musi komitet polityczny partii.