Jak wynika z ustaleń policji, 40-letni właściciel zwierzęcia zlecił swojemu 58-letniemu sąsiadowi zabicie psa, ponieważ "za dużo szczekał".
W zamian zaoferował alkohol, który następnie obaj wypili. Jeden z oprawców wszedł do kojca i obuchem siekiery oraz motyki wielokrotnie uderzał psa po głowie i ciele, powodując jego śmierć.
Makabryczne sceny rozegrały się na oczach przypadkowego rowerzysty, który usłyszał skomlenie zwierzęcia. Mimo jego krzyków, sprawcy kontynuowali bestialskie znęcanie się nad psem. Potem mężczyźni wspólnie wyczyścili kojec z krwi i sierści oraz zakopali ciało zwierzęcia w lesie.
Policjanci zabezpieczyli narzędzia zbrodni, a oprawcy zostali zatrzymani następnego dnia i trafili do policyjnego aresztu. 58-latek był wcześniej notowany i karany za znęcanie się nad rodziną.
W poniedziałek, 31 marca, mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Sąd Rejonowy w Śremie na wniosek policji i prokuratury zastosował wobec nich tymczasowy areszt.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.