Opozycja krytykowała prezydenta za to, że jest to budżet prowizoryczny. Radni PO zarzucali prezydentowi populizm.
Miasto zamierza wydać prawie 750 mln złotych. Ponad 33 mln deficytu Miasto zamierza pokryć emisją papierów wartościowych i wolnymi środkami.
Głosowanie nad przyjęciem budżetu poprzedziła burzliwa dyskusja. Prezydent Krystian Kinastowski podkreślał, że to dobry budżet na trudne czasy:
Spodziewaliśmy się, że ten budżet zostanie przyjęty, pracowaliśmy nad nim od kilku miesięcy. Radni wcześniej na wszystkich komisjach Rady Miasta pozytywnie zaopiniowali ten dokument, także nie ma żadnego zaskoczenia, ale z takimi trochę przebojami, ponieważ te kluby opozycyjne, które nie chcą współpracować musiały ten dokument skrytykować
- mówi Krystian Kinastowski.
W przyszłorocznym budżecie zaplanowano m.in. bezpłatną komunikację dla mieszkańców Kalisza posiadających Kartę Mieszkańca, drogowe przedłużenie Szlaku Bursztynowego, rewitalizację parku miejskiego. Prezydent podkreślał, że to inwestycje długo wyczekiwane przez mieszkańców.
Dodał też, że to będzie trudny rok, ale ma nadzieję, że uda się ściągnąć do Kalisza środki zewnętrzne, m.in. z programów rządowych oraz z UE.