O przygotowaniach do festiwalu radni rozmawiali na nadzwyczajnej sesji, ale burmistrza na niej nie było. Stanowisko burmistrza przeczytał na sesji sekretarz miasta. Burmistrz Pawlicki powiedział Radiu Poznań, że na sesji nie był, bo zwołana została zbyt szybko, aby mógł zmienić plany. Na pytanie o disco polo na festiwalu odpowiedział nam tak: - Co za dureń to wymyślił?!Widocznie chce chaosu, bałaganu i wprowadzenia ludzi w błąd, być może nawet popsucia festiwalu. Myślę, że to intryga opozycji, która chce w jakiś sposób zaistnieć - mówi nam Pawlicki.
Radny Marcin Półrolniczak tym posądzeniem jest zaskoczony. - Nie rozsiewaliśmy żadnych plotek. Pan burmistrz popełnił błąd, nie informując radnych o tym, co będzie się działo na tegorocznym festiwalu i dlatego grupa radnych zwołała tę sesję – wyjaśnia radny Półrolniczak.
Radnych opozycji niepokoi brak konkretów na temat tegorocznego festiwalu. Burmistrz zapewnia, że szczegóły ogłosi wkrótce. Zdradza, że trwają rozmowy z potencjalnymi sponsorami imprezy oraz z jedną ogólnopolską telewizją.
Pawlicki nie kryje niezadowolenia z frekwencji na ostatnich festiwalach i tym tłumaczy odsunięcie od ich organizacji swego zastępcy Roberta Kaźmierczaka oraz poszukiwania nowej formuły. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że rozważane jest skrócenie festiwalu do dwóch dni, z których pierwszy miałby się kończyć zabawą z muzyką techno. Esencją całej imprezy ma pozostać muzyka rockowa.