Czterogwiazdkowe zawody z pulą nagród ponad milion złotych zdominowali jeźdźcy z zachodniej Europy, a najlepszy był Holender Frank Schuttert na klaczy Isis.
Bezbłędnie podstawowy parkur pokonała Polka Michalina Szmytka na Comecie, ale nie zmieściła się w normie czasu i nie zakwalifikowała się do finałowej rozgrywki. Jej przejazd chwalił jednak dyrektor sportowy Cavaliady - Szymon Tarant.
Bardzo szkoda Michaliny, bo ona z tym koniem prezentuje w ostatnich tygodniach bardzo dobrą formę i zaskakuje nas z konkursu na konkurs. Wydawałoby się, że ten piętnastoletni koń jest już u schyłku kariery, a on im starszy, tym skacze lepiej, a to świadczy o tym, jak Michalina Szmytka przyjaźni się z tym koniem i on się jej odwdzięcza bardzo dobrymi skokami. A Michaliny szkoda, bo spóźniła się na start, czas zaczął biec, bo takie są przepisy. Mogłaby mieć dzisiaj tylko dwa punkty karne i wtedy dziewiąte miejsce byłoby jej wielkim sukcesem - powiedział Tarant.
Oprócz skoków przez przeszkody na Cavaliadzie odbyła się też rywalizacja w ujeżdżeniu, powożeniu zaprzęgami parokonnymi i w halowej odmianie WKKW.